Suplementy a farmakologia – czy suplement może być kosmetykiem?

Czy suplement diety może być traktowany jako kosmetyk? To pytanie wraca coraz częściej, zwłaszcza gdy na rynku pojawia się coraz więcej produktów łączących świat zdrowia, urody i farmakologii. Suplementy na włosy, skórę i paznokcie, kapsułki z kolagenem czy ceramidami – jeszcze dwie dekady temu brzmiały egzotycznie. Dziś są obecne w niemal każdej drogerii i aptece.

Ale gdzie leży granica pomiędzy suplementem a kosmetykiem? Dlaczego prawo wciąż traktuje nutrikosmetyki jak jedzenie? I co to oznacza dla konsumenta, który chce mądrze dbać o urodę i zdrowie?

Zapraszam do podróży przez historię, prawo, rynek i praktykę codziennej suplementacji.

1. Początki nutrikosmetyki – Nestlé i pierwsza kapsułka urody

Choć może się wydawać, że nutrikosmetyki to nowy trend rodem z Instagrama, ich historia ma już ponad 40 lat. To właśnie Nestlé w latach 80. XX wieku opracowała pierwszy produkt łączący żywienie i pielęgnację. Była to odpowiedź na pytanie: jak wspierać ciało nie tylko od zewnątrz (kosmetykami), lecz także od wewnątrz – poprzez substancje odżywcze celowane w urodę.

Od tamtej pory idea „beauty from within” rozwija się dynamicznie. Dziś kapsułki, saszetki czy proszki zawierające kolagen, kwas hialuronowy, witaminy, minerały, ceramidy czy antyoksydanty to jedna z najszybciej rosnących gałęzi rynku beauty.

2. Suplement – żywność, lek czy kosmetyk?

I tu dochodzimy do pierwszej trudności. Prawo unijne i polskie jasno określa, czym jest suplement diety – to produkt spożywczy, którego celem jest uzupełnianie codziennej diety.

• Suplement nie może być traktowany jak lek – a więc nie wolno mu przypisywać działania leczniczego, zapobiegania czy leczenia chorób.

• Suplement nie może być też kosmetykiem – czyli oficjalnie nie może być reklamowany jako coś, co poprawia wygląd skóry, włosów czy paznokci.

• Kosmetyk z kolei jest definiowany jako produkt przeznaczony do stosowania zewnętrznego na ciało, w celu jego oczyszczania, ochrony czy poprawy wyglądu.

W praktyce więc suplementy wspierające urodę istnieją w szarej strefie prawnej – działają jak kosmetyki od wewnątrz, ale nie mogą się tak nazywać.

3. Dlaczego prawo nie nadąża za innowacją?

Powód jest prosty: innowacja jest szybsza niż legislacja. Przepisy dotyczące suplementów tworzono w czasach, gdy nikt nie myślał o nutrikosmetykach. Skoro w definicji prawniczej suplement jest jedzeniem, to nawet jeśli zawiera kolagen czy ceramidy, oficjalnie musi być reklamowany jako uzupełnienie diety, a nie jako „eliksir urody”.

Ta luka prawna prowadzi do kilku skutków:

• Producenci nie mogą mówić wprost o efektach – np. że suplement poprawia jędrność skóry czy spowalnia procesy starzenia. Mogą jedynie mówić o zawartości witaminy C czy cynku i ich „rolach w organizmie”.

• Konsumenci muszą szukać wiedzy sami – jeśli chcą dowiedzieć się, czy dany składnik faktycznie działa na skórę, muszą sięgnąć do badań naukowych lub niezależnych źródeł.

• Rynek staje się podatny na nadużycia – skoro prawdziwe efekty nie mogą być komunikowane, łatwiej jest manipulować opiniami i tworzyć marketing oparty na półprawdach.

4. Wojny marek i influencerów

W tej niejasnej sytuacji pojawia się pole do nadużyć. Influencerzy i konkurencyjne marki często prowadzą „wojny”, próbując zdyskredytować przeciwnika.

• Zdarza się, że produkt, który faktycznie ma potwierdzone działanie (np. kolagen z badań klinicznych), bywa podważany przez konkurencję.

• Prawo, zamiast wspierać przejrzystość, sprzyja chaosowi informacyjnemu – bo skoro producent nie może jasno mówić o efektach, zostaje miejsce na interpretacje, półprawdy i marketingowe zagrywki.

To sprawia, że konsument często staje się ofiarą tej gry – traci zaufanie i ma poczucie, że nie wiadomo, komu wierzyć.

5. Przyszłość nutrikosmetyków – dokąd zmierzamy?

Mimo przeszkód prawnych trendu nutrikosmetyków nie da się zatrzymać. Już dziś rynek tych produktów rośnie w tempie dwucyfrowym rocznie. A wraz z rosnącą świadomością konsumentów pojawia się naturalne oczekiwanie, że prawo dostosuje się do rzeczywistości.

Możemy przewidywać, że:

• nutrikosmetyki zdobędą poczesne miejsce w świadomości konsumentów, jako kategoria równoważna z kosmetykami i suplementami;

• pojawią się bardziej precyzyjne regulacje, które pozwolą producentom uczciwie komunikować badania i efekty działania;

• rynek stanie się bardziej przejrzysty, a konsument zyska większą ochronę.

6. Jak konsument może dziś podejść do suplementów?

Choć obecnie wiele spoczywa na barkach konsumenta, istnieją sprawdzone sposoby, by mądrze korzystać z nutrikosmetyków:

🔹 Szukaj badań klinicznych

Najważniejszym kryterium oceny suplementu powinny być badania. Kolagen, ceramidy czy antyoksydanty mają coraz więcej publikacji naukowych potwierdzających skuteczność – warto sprawdzać, czy producent powołuje się na rzetelne źródła.

🔹 Sprawdzaj skład

Nie liczba składników decyduje o skuteczności, ale ich jakość, dawka i biodostępność. Kolagen hydrolizowany będzie wchłaniał się lepiej niż zwykły, a antyoksydant w formie naturalnej może być skuteczniejszy niż syntetyczny.

🔹 Dbaj o synergię

Suplement nie zastąpi kremu z filtrem czy zdrowej diety. Najlepsze efekty daje połączenie: pielęgnacja zewnętrzna + odpowiednia suplementacja + zdrowy styl życia.

🔹 Bądź świadomy ograniczeń prawnych

Jeśli producent mówi tylko o „rolach składnika w organizmie”, a nie o realnych efektach na skórze – nie zawsze oznacza to brak działania. Często to po prostu wynik prawnych ograniczeń.

7. Przykłady składników o udowodnionym działaniu

• Kolagen – badania pokazują, że suplementacja hydrolizowanego kolagenu poprawia elastyczność skóry, zmniejsza widoczność zmarszczek i wspiera regenerację.

• Ceramidy – podawane doustnie wspierają barierę lipidową skóry, zwiększają jej nawilżenie i redukują suchość.

• Antyoksydanty (np. astaksantyna, polifenole, witamina C, E) – wspomagają ochronę skóry przed stresem oksydacyjnym i uszkodzeniami wywołanymi promieniowaniem UV.

To właśnie te składniki są przykładem mostu między farmakologią, kosmetologią a dietetyką.

8. Podsumowanie – dlaczego warto sięgać po nutrikosmetyki?

Choć prawo nie pozwala jeszcze w pełni nazwać suplementów kosmetykami, a rynek bywa pełen dezinformacji, warto dostrzec ich potencjał. Suplementy zawierające kolagen, ceramidy czy antyoksydanty mogą realnie wspierać naszą skórę, włosy i paznokcie – o ile wybieramy je świadomie i kierujemy się badaniami.

I choć dziś wymaga to od konsumenta dodatkowego wysiłku – sprawdzania źródeł, porównywania produktów, szukania niezależnych analiz – ten wysiłek naprawdę się opłaca. Bo nasze ciało potrafi odwdzięczyć się za troskę: zdrowszą skórą, mocniejszymi włosami i paznokciami oraz lepszym samopoczuciem.

Przyszłość nutrikosmetyków rysuje się jasno. Pozostaje pytanie: kiedy prawo nadąży za innowacją?

AUTORKA

Olga Szemley-Goudineau

Założycielka yogattractive & yogatwarzy

Pionierka jogi twarzy w Polsce, twórczyni yogatwarzy i yogattractive (Jogatwarzy.com), jedynej metody jogi twarzy i automasażu w Polsce posiadającej certyfikat fizjoterapii. Uhonorowana tytułem Człowiek Roku 2024. Jej profesjonalny Kurs Jogi Twarzy otrzymał statuetkę Beauty Prestige Awards za Najlepszy Program Szkoleniowy Branży Beauty 2024. Znana z licznych występów w TV promujących „zdrową urodę”.