Gdyby nie fotostarzenie skóry, wyglądalibyśmy młodziej. Po prostu.
A zarazem przecież światło słoneczne jest dobroczynne i nasza skóra także upomina się o swoją dawkę. Jak to pogodzić? A co ze światłem błękitnym – rzeczywiście postarza, czy to raczej mit?
Temat dotyczy nas wszystkich, więc pomyślałam, że zasłużył na wnikliwe potraktowanie. Wiecie, że spędzam mnóstwo czasu z nosem w opracowaniach akademickich – bo chcę siebie i was informować rzetelnie.
Pora zatem „wgryźć”się w temat:
Elastaza posłoneczna – czym jest?
Jakie konkretnie uszkodzenia powstają?
UVA i UVB – czym się różnią?
Skutki opalania – indywidualne?
Zdjęcie, które przekonało świat
Światło ekranów
Skutki ekspozycji na błękitne światło
Filtry SPF – mocne i słabe strony
Pitna ochrona – SPF jako suplement
Pielęgnacja „po”
Elastaza posłoneczna – czym jest?
Elastaza posłoneczna to określenie fotostarzenia skóry w dermatologii. Jest to proces degeneracji i uszkodzeń skóry wywołanych działaniem promieniowania ultrafioletowego. Źródłem jego emisji jest nasze ukochane słońce oraz lampy w solarium (mam nadzieję już mniej „ukochane”). Takie uszkodzenia powodują widoczne zmiany skórne tam, gdzie cera jest często odsłonięta.
Objawy fotostarzenia skóry
Elastoza posłoneczna, czyli fotostarzenie się skóry, to szereg procesów:
- Uszkodzenia tkanki łącznej
- Uszkodzenia białek podporowych, takich jak elastyna i kolagen, skutkujące wiotką, „papierową skórą”
- Uszkodzenia naczyń krwionośnych – teleangiektazje, znane jako pęknięte “pajączki
- Uszkodzenia bariery hydrolipidowej – naturalnego obronnego płaszcza skóry
- Pogrubienie warstwy rogowej – skóra z jednej strony traci elastyczność, a z drugiej ulega pogrubieniu
- Degradacja połączeń komórkowych
- Uszkodzenia DNA komórek – te mogą powodować nowotwory skóry
- Przerost gruczołów łojowych – obserwujemy grudki na skórze
- Wzmożoną produkcję sebum, może więc grozić nam łojotok
- Przebarwienia (plamy soczewicowate, piegi)
UVA i UVB – czym się różnią?
Promieni UV nie zobaczysz gołym okiem. Dzielą się one na trzy rodzaje: UVA, UVB oraz UVC.
Ziemska atmosfera pochłania całość UVC, ponad 95% UVB, ale UVA niewiele sobie z niej robi i dociera do naszej skóry.
- UVB: skojarz je z „B jak burn” – oparzyć. Choć dociera go do nas zaledwie parę procent to wystarczy, żeby wywołać oparzenia oraz mutacje na poziomie komórkowym. UVB lubimy jednak po prostu za opaleniznę! To właśnie owo promieniowanie inicjuje obronne przyciemnienie skóry. Lekko karmelowy koloryt mnie samej bardzo się podoba, a nie da się też ukryć, że to właśnie UVB pozwala nam syntetyzować witaminę D3! Uwaga, UVB jest zatrzymywane przez chmury i szyby (budynków i samochodów), podczas gdy…
- UVA to już bardzo poważna sprawa. Atmosfera niemal go nie zatrzymuje, a to ono odpowiada za większość procesów składowych elastazy: od zmarszczek poprzez uszkodzone DNA komórek skóry i niektóre nowotwory. UVA „nurkuje” dużo głębiej w warstwy skóry, uszkadza trwałe jej struktury (NIE dochodzi do pełnej regeneracji już NIGDY)
Niezależnie od pory roku UVA dociera ono do nas z taką samą intensywnością! Dłuższe dni to więcej ekspozycji ale zimą jest tak samo groźne!
Wpływ opalania się na skórę
Widoczny wpływ opalania na cerę zależy od czynników indywidualnych.
- Uwaga osoby o suchej, cienkiej, dojrzałej i uwrażliwionej skórze: u was tkliwość, zaczerwienienie, silne przesuszenie i plamki mogą się pojawić po kilkuminutowym spacerze po plaży.
Jak zapobiegać fotostarzeniu?
W walce z fotostarzeniem skóry kluczowa będzie nie tylko ochrona od zewnątrz, ale także najsilniejsze wspomaganie od wewnątrz:
Kolagenem – dla wzmocnienia i odbudowania elastyczności skóry. Dodatek likopenu to pierwszy poziom ochrony antyoksydacyjnej.
Ceramidami – dla odbudowy płaszcza hydrolipidowego skóry dla ochrony przed plamami i utratą nawilżenia
Pitnym filtrem SPF – nawet „blada” cera uzyska ładny, ochronny koloryt, uniknie przebarwień, ale przede wszystkim ochroni cenne DNA skóry!
Jeszcze jedno: Schodzenie wierzchniej warstwy naskórka nigdy nie jest pozytywnym sygnałem!
Światło niebieskie i jego wpływ na cerę
Światło niebieskie podlega intensywnym badaniom od kilku lat.
- Wyniki wskazują, że jego frakcje penetrują głęboko w struktury oczu i skóry, prowadząc do poważnych zmian degeneracyjnych.
- Przyspieszają zarówno wiotczenie i pojawianie się zmarszczek, jak i powstawanie przebarwień, wywołanych uszkodzeniami struktur kolagenowych.
- Prawdopodobnie trudno jest nam potraktować je poważnie na równi z promieniowaniem słonecznym dlatego, że nie ma komponentu widocznego opalenia skóry.
- Dlatego można się łudzić, że błękitne światło ekranów nie ma na nas istotnego wpływu. Tak jednak nie jest.
Skutki ekspozycji na światło niebieskie
Skutki ekspozycji na światło niebieskie są bardzo podobne do tych wywoływanych przez UVA
Jako że prawdopodobieństwo, że zastosujesz krem z filtrem używając telefonu czy komputera jest bardzo niskie, powinnaś chronić się od wewnątrz dzięki
- likopenowi,
- astaksantynie
- oraz najsilniej ochronnym ekstraktom z krwistych pomarańczy oraz kłącza Polypodium Leucotomos.
Filtry SPF – mocne i słabe strony
Jestem ich zwolenniczką mimo, że po wielu, nawet tych najwyższej jakości, mam kłopot z drobnymi wypryskami. Jestem jednak przekonana, że chronić się warto i moja dojrzała cera jest tego świadkiem.
Od wielu lat pilnuję stosowania SPF przez cały rok. Jednak żaden krem z filtrem nie zatrzyma 100% promieniowania UV! Skuteczność wymaga nakładania co 2 godziny, a mało kto to robi… Dlatego dopiero zapewnienie sobie również wspierania od wewnątrz stanowi gwarancję uniknięcia fotostarzenia.
Pitna ochrona – SPF jako suplement
- Na początku był beta-karoten. Rzeczywiście pomagał ochronić cerę. Kłopotliwy był natomiast żółtawy koloryt, który powodowały ekstrakty z marchwi.
- Następnie z pomocą przyszedł likopen. Silny przeciwutleniacz, łowca wolnych rodników i naturalne wspomaganie brzoskwiniowego kolorytu cery. Dla mnie zastosowanie Eliksiru kolagenowego zawierającego likopen stało się objawieniem. Moja cera zaczęła na słońcu „kolorować się” na delikatny brąz, bez przesuszenia i plam. A bez słońca już nigdy nie była taka blada.
- Jednak już od 2001 najlepiej przebadany i zdecydowanie najsilniej fotoochronny jest ekstrakt z krwistej pomarańczy i z kłącza Polypodium Leucotomos. Wysokie spektrum ochronne i lekko karmelowy odcień skóry to jego ogromne atuty, oprócz pysznego smaku.
Pielęgnacja po opalaniu
Cera po ekspozycji na słońce będzie wołała o dwa czynniki:
- nawilżenie
- ceramidy
Najsilniej nawilżające będą kwas hialuronowy i kwasy PHA (takie jak w Nektarze Tonizująco- Wygładzającym).
Mimo „kwaśnego” brzmienia jest to nawilżanie bez uwrażliwienia na słońce, w przeciwieństwie do np kwasów AHA.
Ceramidy uzupełniamy zewnętrznie stosując oleje, takie jak na przykład wyjątkowo bogata w nie mieszanka Baza Olejowa Premium. Jeśli chcesz samodzielnie skomponować ceramidowy olejek, stawiaj przede wszystkim na olej z pestek winogron.
Możesz zmieszać gęsty kwas hialuronowy z olejkiem i to nałożyć na skórę.
Innym lekarstwem na nadmierną opaleniznę jest żel aloesowy – również bardzo polecam, szczególnie z dodatkiem odpowiedniego olejku.
Nie musisz „odkochiwać” się w słońcu. Po prostu chroń się mądrze i skutecznie!
Słoneczne pozdrowienia. 🙂