Haczyk na klientki czy sensowna propozycja?
Pojawiło się niedawno takie „cudo” w komunikacji kilku marek – zarówno tych z drogerii, jak i tych tzw premium.
Lubię sprawdzone kosmetyki i lubię nowości. Warto zdać sobie sprawę, że czasem gdy laboratorium współpracuje z naturą, powstaje wartość dodana.
Jakie to są przypadki?
🔹 Na przykład gdy cenne fito-składniki zamkniemy w kapsułach transportujących je wgłąb skóry;
🔹 Jeśli ochronimy je przed oksydacją na skórze – wstrzymujemy niekorzystny proces trapiący te prostsze, tańsze wersje na bazie składników naturalnych;
🔹 Gdy zastosujemy rozdrobnione cząsteczki (molekuły) dla lepszej bioprzyswajalności składników kosmetycznych.
Jak wiec ma się sprawa z „płynnymi nićmi” w masce/serum?
Pytaniem na pytanie
Odpowiem pytaniem: Czy aby przedstawić klientom składniki odmładzające skórę musimy, wybaczcie kolokwializm, robić im „wodę z mózgu”?
Jeśli chodzi o owe „płynne nici” to niestety nie ma nic, co wmasowane w skórę utworzy pod nią strukturę nitki ciągnącej tkanki do góry. Owszem, stymulując proliferację kolagenu i elastyny w rezultacie stopniowo tworzymy zagęszczoną siatkę włókien.
Robią to składniki wykorzystujące nanotechnologię maleńkich cząsteczek zamkniętych w transporterach liposomowych. To jest ten genialny sposób liftingującego działania „jak nici”. Jednak czuję, że opowieści o płynnych niciach to spore nadużycie zaufania i inteligencji konsumentów.
Co tak działa?
Wśród takich składników budujących strukturę rzeczywiście przypominającą gęsto tkany materiał są peptydy biomimetyczne i retinoidy oraz Bakuchiol.
My w Yogattractive stosujemy takie właśnie koncentraty wnikające najgłębiej jak można:
🔹 peptydy Adifill,
🔹 Botoks-Like czy
Z szacunkiem proszę…
Jednak przez szacunek dla inteligencji konsumentów nie będziemy opowiadając o bezinwazyjnych „niciach”… bo chyba nie wypada.
Co więc zrobić…
Aby kosmetyk maksymalnie się wchłonął i rzeczywiście dotarł wgłąb tkanek?
Oto narzędzia, jakie mamy do dyspozycji, poza opracowaniem genialnego składu kosmetyków:
Stopniowe złuszczanie
Gwałtowny proces złuszczania powoli odchodzi do lamusa. Wyrządza bowiem więcej złego, niż dobrego.
Jeśli pozbawimy skórę jej ochronnego płaszcza hydro-lipidowego w sposób drastyczny, torujemy drogę do przesuszenia, przebarwień a nawet infekcji – czyli możemy osiągnąć efekt odwrotny od zamierzonego. Dlatego złuszczaniu powiedzmy tak, pod warunkiem, iż jest ono stopniowe. Wtedy rzeczywiście odsłaniamy tę młodszą skórę, zarazem wyraźnie zwiększając jej receptywność na pielęgnację. Jak to zrobić?
Tonizacja z kwasami najnowszej generacji
Chłonna skóra ma nieco kwaśne pH. I to jest ogromna rola toniku. Jeśli ma być on całoroczny, najlepiej sprawdzi się kwas laktobionowy i glukonolakton. Te właśnie kwasy robią dokładnie to wszystko, o czym była mowa wyżej: pozbawiają skórę martwej warstwy, zakwaszają do odpowiedniego poziomu a zarazem wzmacniają ją, zamiast osłabiać. Co istotne, nie staną się sprawcami przebarwień – wręcz przeciwnie, hamują je w zalążku.
Gdzie szukać takich kwasów?
🔹 Znajdziecie je np. w naszym Nektarze Tonizująco – Wygładzającym.
Retinoidy
Najłatwiej i najtaniej jest zastosować retinol. Ma on jednak sporo wad, w tym silne podrażnienie cery, utlenianie na skórze i konieczność konwersji w tkankach do formy aktywnej – co może się udać, bądź nie. Dlatego też świadome konsumentki przychodzą na
🔹 Retinoid HPR, Bakuchiol, lub ich połączenie (u Yogattractive do tej „bomby” dodaliśmy żelazko na zmarszczki –
Olej z opuncji praz koenzym Q10).
One to bez podrażnienia odsłaniają świeżą skórę, która jak gąbka będzie chłonęła dobrą pielęgnację. I wreszcie…
Kwas hialuronowy
Jeśli jest odpowiednio zbudowany, stanowi doskonały transporter składników aktywnych. Dlatego też jest to specyfik, które warto dodawać niemal do wszystkiego: do kremów, serum, masek, odżywek do włosów itp. Polecam 5% stężenie. Jest optymalne, dlatego takie właśnie znajdziecie w kultowym już niemal
🔹 5% Kwasie Hialuronowym od Yogattractive.
Skoro więc mamy do dyspozycji tyle dobrych strategii, po co opowiadać banialuki o płynnych niciach? Przecież można powiedzieć prawdę i nadal zdobyć powodzenie wśród konsumentów…